On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę, wziął chleb i dzięki Tobie składając, łamał i rozdawał swoim uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane.
BIERZCIE I JEDZCIE Z TEGO WSZYSCY, TO JEST BOWIEM, CIAŁO MOJE, KTÓRE, ZA WAS BĘDZIE WYDANE, BIERZCIE I PIJCIE, Z NIEGO WSZYSCY, TO JEST BOWIEM , KIELICH KRWI MOJEJ, NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS , I ZA WIELU, BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW, TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ. Ranking Ta tablica wyników jest obecnie prywatna. Kliknij przycisk Udostępnij, aby ją upublicznić. Ta tablica wyników została wyłączona przez właściciela zasobu. Ta tablica wyników została wyłączona, ponieważ Twoje opcje różnią się od opcji właściciela zasobu. Wymagane logowanie Opcje Zmień szablon Materiały interaktywne Więcej formatów pojawi się w czasie gry w ćwiczenie.
Umrzeć mają też złe przyzwyczajenia i grzechy w nas. Słysząc Słowa „To jest Ciało Moje, które za was będzie wydane”, warto pamiętać, że nie chodzi tylko o ciało Chrystusa. To my – mamy oddać do dyspozycji nasze ciało i duszę, by wydać je za innych. Wilfried Stinissen pisze o tym w następujący sposób: Autor: Piotr Andryszczak Świadkowie Jehowy uczą, iż nie należy dosłownie rozumieć słów Chrystusa "To jest moje Ciało" oraz "To jest moja Krew", lecz należy je rozumieć symbolicznie. W tej publikacji czytamy: Towarzystwo Strażnica wydało swój własny przekład Biblii, tutaj zwany: Mt 26, 26 Mt 26, 26-28 Porównajmy: Aby rozstrzygnąć tę kwestię musimy zajrzeć do tekstu greckiego Nowego Testamentu wydanie interlinearne: Mt 26, 26-28 W tekście greckim widzimy słowo estin, które jest tłumaczone dosłownie na "jest". Potwierdza to przekład wydany przez Świadków Jehowy: Mt 26, 26-28 Jak to się dzieje, że greckie słowo: estin w lewej szpalcie w "Najlepszym dostępnym przekładzie międzywierszowym Nowego Testamentu" przetłumaczono na angielski: "is" (jest), a już w prawej szpalcie (tzw. Przekład Nowego Świata) na: "means" (oznacza)? Dlaczego tak uczyniono? Czyżby prawa szpalta to "myśli" Towarzystwa Strażnica? na temat cytowanego już "Międzywierszowego Przekładu Królestwa": Świadkowie Jehowy nie wierzą w realną obecność Jezusa w Eucharystii pod postaciami chleba i wina. Dlatego też mają taki, a nie inny przekład wersetu Mt 26, 26-28. Podobną koncepcję wyznawał były ksiądz katolicki Johannes Greber, który porzucił kapłaństwo i oddał się praktykom spirytystycznym. Świadkowie Jehowy powoływali się przez pewien czas na przekład Nowego Testamentu Grebera. W jaki więc sposób oddał spirytysta Greber Mt 26, 26-28? Zobaczmy: Mt 26, 26-28: Porównajmy dwa przekłady. Spirytystyczny Grebera i przekład Świadków Jehowy: Choć Greber używa w swoim przekładzie słowo symbol, to widać, że poszedł na już na całość. Świadkowie Jehowy mają słowo means (oznacza). Jednak w swoich komentarzach używają właśnie tego słowa: Zobaczmy też 1 Kor 11, 24: Czy Pan Jezus też tak myślał jak dzisiaj Świadkowie Jehowy? A może należy to rozumieć dosłownie tak, jak rzeczywiście Jezus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy, iż to jest Jego Ciało? Przyjrzyjmy się tym słowom: J 6,51 Słowa, które wypowiadał Pan Jezus: "Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało" ( Żydzi rozumieli dosłownie. Chrystus mówi o czasie przyszłym: "Ja dam" i jak wiemy, dopiero w czasie Ostatniej Wieczerzy dał nam "Pokarm" (zob. J 6,27) mówiąc: "bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje". Na około rok przed ustanowieniem Eucharystii, Żydzi pytają: J 6,52 Jak czytamy dalej, Chrystus nie odpowiada: "jak", lecz mówi: J 6, 53-59 Ciało i krew oznaczają w jęz. biblijnym całego człowieka (np. Ga 1,16 "nie radząc się ciała i krwi", tzn. ludzi; por. Ef 6,12; Mt 16,17). Toteż Ciało i Krew Chrystusa, to rzeczywiście Ciało (pod postaciami chleba i wina), "które za was będzie wydane" 1 Kor 11,24. Chrystus mówi: "kto Mnie spożywa" (J 6,57). Tu już nie pada słowo "jest" czy jak chcą Świadkowie Jehowy "oznacza", lecz Chrystus bezpośrednio mówi o swym Ciele pod postacią jeszcze raz ważne słowa: J 6,58 J 6, 51 Świadkowie Jehowy widocznie nie wierzą Panu Jezusowi, więc idą jeszcze dalej. Otóż wkładają w Jego wypowiedź słowo "oznacza", którego nie wypowiedział, choć w tekście greckim nie występuje tam słówko estin ("jest"): Łk 22, 20 Zobaczmy, jak to przetłumaczyła Biblia Tysiąclecia: Łk 22, 19-20 Porównajmy: Łk 22, 20 W tekście greckim brak słówka estin. Potwierdza to również "Przekład Międzywierszowy Królestwa": Łk 22, 20 Prawa szpalta to już tłumaczenie oddające myśli Towarzystwa Strażnica, które są zgodne z głoszoną nauką?

6. Bierzcie i jedzcie. To jest ciało moje, które za was będzie wydane 7. Bierzcie i pijcie z niego wszyscy. To jest kielich Krwi mojej nowego i wiecznego Przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów 8. To czyńcie na moją pamiątkę 9. Eucharystia i kapłaństwo 10.

Autor: Piotr Andryszczak Świadkowie Jehowy uczą, iż nie należy dosłownie rozumieć słów Chrystusa "To jest moje Ciało" oraz "To jest moja Krew", lecz należy je rozumieć symbolicznie. W tej publikacji czytamy: Towarzystwo Strażnica wydało swój własny przekład Biblii, tutaj zwany: Mt 26, 26 Mt 26, 26-28 Porównajmy: Aby rozstrzygnąć tę kwestię musimy zajrzeć do tekstu greckiego Nowego Testamentu wydanie interlinearne: Mt 26, 26-28 W tekście greckim widzimy słowo estin, które jest tłumaczone dosłownie na "jest". Potwierdza to przekład wydany przez Świadków Jehowy: Mt 26, 26-28 Jak to się dzieje, że greckie słowo: estin w lewej szpalcie w "Najlepszym dostępnym przekładzie międzywierszowym Nowego Testamentu" przetłumaczono na angielski: "is" (jest), a już w prawej szpalcie (tzw. Przekład Nowego Świata) na: "means" (oznacza)? Dlaczego tak uczyniono? Czyżby prawa szpalta to "myśli" Towarzystwa Strażnica? na temat cytowanego już "Międzywierszowego Przekładu Królestwa": Świadkowie Jehowy nie wierzą w realną obecność Jezusa w Eucharystii pod postaciami chleba i wina. Dlatego też mają taki, a nie inny przekład wersetu Mt 26, 26-28. Podobną koncepcję wyznawał były ksiądz katolicki Johannes Greber, który porzucił kapłaństwo i oddał się praktykom spirytystycznym. Świadkowie Jehowy powoływali się przez pewien czas na przekład Nowego Testamentu Grebera. W jaki więc sposób oddał spirytysta Greber Mt 26, 26-28? Zobaczmy: Mt 26, 26-28: Porównajmy dwa przekłady. Spirytystyczny Grebera i przekład Świadków Jehowy: Choć Greber używa w swoim przekładzie słowo symbol, to widać, że poszedł na już na całość. Świadkowie Jehowy mają słowo means (oznacza). Jednak w swoich komentarzach używają właśnie tego słowa: Zobaczmy też 1 Kor 11, 24: Czy Pan Jezus też tak myślał jak dzisiaj Świadkowie Jehowy? A może należy to rozumieć dosłownie tak, jak rzeczywiście Jezus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy, iż to jest Jego Ciało? Przyjrzyjmy się tym słowom: J 6,51 Słowa, które wypowiadał Pan Jezus: "Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało" ( Żydzi rozumieli dosłownie. Chrystus mówi o czasie przyszłym: "Ja dam" i jak wiemy, dopiero w czasie Ostatniej Wieczerzy dał nam "Pokarm" (zob. J 6,27) mówiąc: "bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje". Na około rok przed ustanowieniem Eucharystii, Żydzi pytają: J 6,52 Jak czytamy dalej, Chrystus nie odpowiada: "jak", lecz mówi: J 6, 53-59 Ciało i krew oznaczają w jęz. biblijnym całego człowieka (np. Ga 1,16 "nie radząc się ciała i krwi", tzn. ludzi; por. Ef 6,12; Mt 16,17). Toteż Ciało i Krew Chrystusa, to rzeczywiście Ciało (pod postaciami chleba i wina), "które za was będzie wydane" 1 Kor 11,24. Chrystus mówi: "kto Mnie spożywa" (J 6,57). Tu już nie pada słowo "jest" czy jak chcą Świadkowie Jehowy "oznacza", lecz Chrystus bezpośrednio mówi o swym Ciele pod postacią jeszcze raz ważne słowa: J 6,58 J 6, 51 Świadkowie Jehowy widocznie nie wierzą Panu Jezusowi, więc idą jeszcze dalej. Otóż wkładają w Jego wypowiedź słowo "oznacza", którego nie wypowiedział, choć w tekście greckim nie występuje tam słówko estin ("jest"): Łk 22, 20 Zobaczmy, jak to przetłumaczyła Biblia Tysiąclecia: Łk 22, 19-20 Porównajmy: Łk 22, 20 W tekście greckim brak słówka estin. Potwierdza to również "Przekład Międzywierszowy Królestwa": Łk 22, 20 Prawa szpalta to już tłumaczenie oddające myśli Towarzystwa Strażnica, które są zgodne z głoszoną nauką? O tym, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w realną obecność Pana Jezusa w Eucharystii mówią nam pisma Ojców Apostolskich i Ojców Kościoła. Na ten trop naprowadza nas Towarzystwo Strażnica: Otwórzmy więc książkę, którą Towarzystwo Strażnica zna, ponieważ w artykule poświęconym Ojcom Apostolskim powołuje się na nią: Jeżeli Świadkowie Jehowy piszą, iż Ojcowie Apostolscy pisali na temat chrystianizmu, żyli współcześnie z niektórymi Apostołami i znali ich nauki, więc zobaczmy, jaką naukę otrzymali od Apostołów: Św. Ignacy pisze: "Do Kościoła w Filadelfii": "Do Kościoła w Rzymie" (7:3): "Do Kościoła w Smyrnie": Świadkowie Jehowy dalej piszą w Strażnicy: Co takiego Świadkowie Jehowy wykropkowali? Okazuje się, że wykropkowali słowa "pokarm i napój". Widocznie nie pasowały do głoszonej przez siebie nauki. To było przecież wyznanie wiary, jak sama Strażnica napisała, a takiej wiary obecnie Świadkowie Jehowy nie wyznają. Należy podkreślić, że "pokarm i napój" to chleb i wino, które podczas Eucharystii stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Św. Justyn Męczennik, żyjący w II w. po Chrystusie pisał: Kościół Chrystusowy od początku, aż do dzisiaj wypełnia słowa Chrystusa: "to czyńcie na moją pamiątkę" (Łk 22,19). Echo tych słów możemy już przeczytać w Didache: "P r z e i s t o c z e n i e jest to jedyna w swoim rodzaju i cudowna przemiana całej substancji chleba w Ciało, a całej substancji wina w Krew Jezusa Chrystusa, podczas gdy postaci chleba i wina pozostają bez zmiany. W taki sposób Sobór Trydencki w 1551 roku wyraził chrześcijańską wiarę w przemianę zachodzącą w Eucharystii. Sformułowanie to nie jest wyjaśnieniem tej przemiany, ale jakby sprecyzowaniem przedmiotu wiary. Jest odpowiedzią na pytanie, w co wierzymy wyznając, że Eucharystia jest Ciałem i Krwią Pańską. Otóż wierzymy, że chleb i wino p r z e m i en i a j ą s i ę w Ciało i Krew Jezusa. Co znaczy prze-istoczenie? Znaczy przemianę i s t o t y (inaczej: substancji) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Każda rzecz posiada swoją istotę i swoją "postać" (zespół "przypadłości"). Istota jest tym, czym dana rzecz jest. Postać lub przypadłość to jej kształt, cechy, zachowania, czas i miejsce, w jakich rzecz się znajduje itp. W naturalny sposób dokonują się ustawiczne zmiany postaci (przypadłości) każdej rzeczy, ale ich istota nie zmienia się. Każdy człowiek np. zmienia swój wygląd, wykonuje różne czynności, przeżywa różne sytuacje, ale jest ciągle w istocie tym samym człowiekiem. Jeśli istota rzeczy ulega zmianie - to tylko razem ze swoją postacią: dzieje się to wówczas, gdy dana rzecz ulega zniszczeniu. Tymczasem w Eucharystii zachodzi przemiana istoty (substancji) chleba i wina, ale postaci chleba i wina pozostają bez zmian. Jest to możliwe tylko mocą Bożą. Chociaż wyrażenia "przeistoczenie" nie znajdziemy w Piśmie świętym, to trudno inaczej określić to, co zachodzi w Eucharystii. Jezus Chrystus w czasie ostatniej wieczerzy, dając apostołom chleb, mówił: "To jest Ciało moje". A podając im wino, mówił: "To jest kielich Krwi mojej". Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, lecz Ciałem Pańskim, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, a Krwią Pańską. A zatem wierząc w Jezusowe słowa, wierzymy, że istota chleba i wina ulega przemianie w Ciało i Krew Jezusa, choć postaci chleba i wina pozostają bez zmiany. Następuje zatem - jak to określił Sobór Trydencki - przeistoczenie". ( J 6, 54-59 OTO WIELKA TAJEMNICA WIARY 1 Kor 11,27 Mk 14, 22-26 J 6, 53n Mt 26,26-28 Jest to ten sam chleb, który Chrystus „w dzień przed męką wziął w swoje święte i czcigodne ręce i dzięki składając Bogu swojemu wszechmogącemu, błogosławił, łamał i rozdawał swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy – to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane”. Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła Chrystus daje nam Swoje ciało na pokarm, abyśmy Go kochali więcej. Idźmy zatem do Niego z miłością i zapałem… To ciało adorowali królowie, kiedy spoczywało w żłóbku… Oni, widząc dziecię, Chrystusa w żłóbku, pod ubogim dachem, nie widząc tego, co wy widzicie, zbliżyli się z wielkim szacunkiem. Wy Go już nie widzicie w żłobie, ale na ołtarzu. Nie widzicie niewiasty, która Go trzyma w ramionach, ale kapłana, który Go ofiaruje, a Duch Boży w całej swej hojności unosi się nad darami. Nie tylko widzicie to samo ciało, co królowie, ale znacie Jego moc i mądrość oraz wiecie, czego dokonało… Obudźmy się zatem i obudźmy w nas bojaźń Bożą. Okażmy większą pobożność niż ci cudzoziemcy, aby nie zbliżać się byle jak do ołtarza. Ten stół umacnia naszą duszę, gromadzi naszą myśl i podtrzymuje naszą ufność; on jest naszą nadzieją, zbawieniem, światłem i życiem. Jeśli opuścimy ziemię po tej ofierze, to wejdziemy z doskonałą ufnością do świętych przedsionków, jakbyśmy byli chronieni zewsząd złocistą zbroją. Ale czemu mówić o przyszłości? Już w tym świecie ten sakrament zamienia ziemię w niebo. Otwórzcie zatem drzwi nieba i ujrzycie to, o czym właśnie powiedziałem. To, co jest najcenniejsze w niebie, ja wam to ukażę na ziemi. Nie pokażę wam aniołów, archaniołów, ani nieba nad niebami, ale ich Mistrza. W pewien sposób możecie ujrzeć to, co jest najcenniejsze na ziemi. I nie tylko widzicie, ale i dotykacie i spożywacie. Oczyśćcie zatem wasze dusze i przygotujcie umysły na przyjęcie tajemnicy. Źródło: Homilia do I listu do Koryntian, nr 24, 4 (©
Najważniejsze wypowiedzi: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane, to czyńcie na moją pamiątkę" "Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana" "Powiadam ci, Piotrze, nim kogut zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz" "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kilich.
To, że Jezus może zamienić kawałek chleba w swoje Ciało, jest dla nas równie niezrozumiałe jak dla uczniów 2000 lat temu. A jednak to podstawa naszej wiary i niesamowicie ważny element naszego codziennego życia. Z moimi uczniami ostatnio często dyskutuję na temat różnic między nami a protestantami. Kiedy z dyskursu na temat tego czy zostajemy zbawieni przez wiarę czy uczynki, nic już nie wynika, pytam ich o Obecność prawdziwego Boga w Najświętszym Sakramencie. To jest wg mnie kluczowe dla wiary katolików właśnie. My wierzymy, że jeśli nie będziemy spożywać Ciała Jezusa, nie będziemy mieć życia w sobie. W naszym kraju w ostatnim czasie mieliśmy okazję usłyszeć o dwóch ważnych wydarzeniach związanych z Ciałem Chrystusa. Pierwsze z nich to ogłoszenie wyników ekspertyzy dotyczącej cudu eucharystycznego w Legnicy z 2013 roku. Na upuszczonej przez księdza Hostii znaleziono ludzkie DNA – wycinek serca zmarłego człowieka. Takie cuda zdarzają się raz na jakiś czas, żeby przypomnieć nam, że to nie bajki, tylko rzeczywista Obecność Jezusa. W zeszłym tygodniu w Jaśnie miało miejsce zdarzenie skrajnie różne, a jednak dotyczące tego samego Ciała Chrystusa. Grupa gimnazjalistów sprofanowała Najświętszy Sakrament depcząc Komunię Świętą, którą przyjęli od kapłana. Pewnie nie słyszeli o wydarzeniach z Legnicy, bo może dałoby im to do myślenia… Pewnie trochę ciężko wytłumaczyć dlaczego się tak zachowali, ale na pewno nie widzieli w tym kawałku chleba Ciała samego Boga. Jezus wydaje się w nasze ręce całkowicie. Podobnie jak przy swojej śmierci idzie w pokorze na podeptanie przez ludzi i przyjmuje na siebie największe zniewagi. Nigdy nie będzie w nas dosyć wdzięczności za takiego Boga. Jego siłą jest właśnie to, że On nie używa siły, On wyciąga do nas rękę ze wszystkim co najlepsze, ale pozwala nam to odrzucić. Obyśmy zawsze z taką świadomością na jaką nas stać patrzyli na biały kawałek chleba, przemieniony w Ciało naszego Zbawiciela. Obym ja zawsze wchodząc do domu pamiętała, że na końcu korytarza w zamkniętej na klucz szkatułce, nie znajduje się jakiś opłatek, ale najprawdziwszy Bóg, który jest tak bliski, że aż pozwala się zjeść. O Ewa Bartosiewicz Mam na imię Ewa. Z wykształcenia jestem informatykiem. Moją pasją jest Afryka, uwielbiam chodzić po górach, latać na paralotniach, robić zdjęcia i kręcić filmy, a przede wszystkim robić szalone rzeczy z szalonymi ludźmi dla Jezusa. Aby to wszystko się udawało muszę często zatrzymywać się, kontemplując spojrzeniem serca rzeczywistość nad filiżanką zielonej herbaty. Do czego i Was na tym blogu zachęcam. Ten wpis został opublikowany w kategorii Komentarz. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

„To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” - jest tym samym ciałem, które Maryja poczęła w swoim łonie. Wreszcie można powiedzieć, że tak jak pod Krzyżem była obecna, tak jest obecna w każdej z naszych celebracji eucharystycznych.

Z księdzem Romanem Stafinem próbujemy lepiej zrozumieć kolejne części Mszy św. Oto, zbliżamy się do najważniejszego momentu Mszy Świętej. Kapłan opowiada krótko wydarzenie z Wieczernika, to znaczy ustanowienie Eucharystii przez Jezusa Chrystusa. Ten tekst zawierają wszystkie liturgie Wschodu i Zachodu już od III wieku. Od zawsze istniało w Kościele przekonanie, że Chrystus ustanowił Eucharystię i że w czasie każdej Mszy Świętej czyni to samo, co czynił w Wieczerniku. Czterej autorzy Nowego Testamentu piszą o ustanowieniu Eucharystii: ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz oraz św. Paweł. Istnieją pewne nieistotne różnice w opisie ustanowienia i w słowach, które Chrystus wypowiedział. Po Soborze Watykańskim II, na życzenie papieża Pawła VI, słowa ustanowienia zostały ujednolicone we wszystkich modlitwach eucharystycznych. Brzmią one: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane”; „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: To jest bowiem kielich Krwi mojej, nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę”. „To jest Ciało moje […]; To jest kielich Krwi mojej”. Kiedy to się dokonuje? Kiedy następuje przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa? Przez całe wieki dyskutowano w Kościele na ten temat. Kościół rzymski twierdził, że konsekracja następuje, gdy są wypowiadane słowa ustanowienia Eucharystii. Kościół wschodni uważał, że w czasie epiklezy, czyli podczas modlitwy o zstąpienie Ducha Świętego na dary ofiarne następuje przemiana darów. Obecnie Kościół uczy – tak jak to było za czasów ojców Kościoła i potem aż do XIV wieku – że całą modlitwę eucharystyczną należy uważać za modlitwę konsekracyjną, oczywiście z podkreśleniem szczególnego znaczenia Chrystusowych słów ustanowienia. Przez całe wieki także toczyła się – i toczy się do dziś – dyskusja na temat, w jaki sposób chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Z różnych interpretacji, opierających się na osiągnięciach filozofii, najbardziej rozpowszechnioną jest tak zwana doktryna transsubstancjacji, czyli doktryna przemiany tego, co istotne. Co ona głosi? Aby ją zrozumieć, potrzeba trochę filozoficznej wiedzy. Otóż każda rzecz składa się z substancji, czyli z tego, co stanowi jej istotę, oraz z przypadłości, czyli z cech dodatkowych i zmiennych. Człowiek w istocie swojej składa się z duszy i ciała; to one stanowią jego substancję. Cechy przypadłościowe to: temperament, wzrost, wygląd ciała czy kolor włosów itp. W czasie przeistoczenia substancja chleba i wina zmienia się w substancję Ciała i Krwi Chrystusa. Natomiast wygląd chleba i wina, ich smak, czyli przypadłości, pozostają takie same. Ta doktryna jest tylko próbą ludzkiego umysłu, aby opisać to, czego w cudowny sposób dokonuje Duch Święty. To Jego mocą dokonuje się przemiana chleba i wina w Krew i Ciało Chrystusa. Tę prawdę możemy przyjąć tylko wiarą, idąc za przekonywującym wyznaniem teologa wszechczasów, św. Tomasza z Akwinu, który pisał: „To, co Syn Boży powiedział, przyjmuję wiarą”. A Syn Boży powiedział przecież w Wieczerniku, trzymając w ręce chleb i wino: „To jest […] Ciało moje […] To jest […] kielich Krwi mojej”. W procesie kształtowania wiary rozum odgrywa określoną rolę, ale tylko do pewnego stopnia. Podprowadzająca pod wiarę argumentacja rozumowa po pewnym czasie się kończy i nadchodzi moment, aby wyznać: tak, Boże, wierzę; wierzę, bo tak jest napisane w Biblii, bo tak mówił Chrystus, bo tak naucza Kościół; wierzę, bo tak mi mówi moje serce, bo tak to czuję. Dziś, we Mszy Świętej, w czasie podniesienia, wyznajmy: Jezu Chryste, mój Panie, mój Zbawicielu, jesteś tutaj, wierzę w to głęboko, bądź pozdrowiony, bądź uwielbiony, Boże miłości. Tekst konsekracji we Mszy Świętej, czyli słowa, które są wypowiadane przed i w czasie podniesienia Hostii i Kielicha, z literackiego punktu widzenia, jest bardzo piękny. Na jego bogactwo składają się: gra sylab, rytm słów, paralelizm poszczególnych części, jasność melodii zdań, moc wypowiedzi. Przy wypowiadaniu słów konsekracji nie chodzi jednak tylko o zwyczajne odczucie tekstu, o informację, o objaśnienie. Słowa konsekracji uobecniają Boże działanie! Mocą Ducha Świętego Bóg zstępuje na ołtarz! Dlatego też kapłan, pochylony nieco nad ołtarzem, wypowiada te słowa wolniej i z namaszczeniem, a wierni, klęcząc, okazują swoją cześć Bogu w Jego Synu obecnym pod postaciami chleba i wina oraz adorują Go. Jaki jest sens podniesienia Hostii i – wprowadzonego później – podniesienia Kielicha? W czasie spożywania uczty paschalnej przez Żydów ojciec rodziny kładł chleb na ręce (nie trzymał w rękach) i unosił do góry w dziękczynnym geście ofiary składanej Bogu Ojcu. A więc ukazanie (podniesienie) Hostii i Kielicha ma dwóch adresatów: Boga – Jemu Chrystus składa ofiarę – i człowieka – dla adoracji. W średniowieczu, gdy bardzo rzadko przyjmowano Komunię Świętą, wydłużano czas podniesienia, aby umożliwić wiernym adorację Chrystusa. My uczestniczymy we Mszy Świętej przede wszystkim po to, aby przyjąć Chrystusa jako pokarm na dalszą drogę życia. Adoracja ma miejsce w czasie specjalnych nabożeństw z wystawionym Najświętszym Sakramentem. Podaje się, że „ojciec Pio poświęcał dużo czasu na wypowiadanie słów Chrystusa. Jego postać przybierała wówczas trudny do opisania wyraz cierpienia. Na twarzy i wargach malował się przenikliwy ból. Wypowiadając słowa robił przerwy. Skupienie obecnych oraz ich współudział we Mszy świętej osiągały najwyższy stopień” (Castello N., Negrisolo A., Ojciec Pio. Cud Eucharystii, Warszawa 2015, s. 54-55). Jak należy zachować się w czasie podniesienia? Czy należy patrzeć na Hostię i Kielich? A może trzeba pokornie skłonić głowę? Zarówno jedna, jak i druga forma jest właściwa. Należy przyjąć taką postawę, która pomaga w skupieniu i adoracji. Należy sobie uświadomić, a przede wszystkim w głębi duszy odczuć, że tutaj jest obecny Pan mój i Bóg mój! Przecież nie ma większej miłości nad tę, że On przychodzi do mnie w kruszynie chleba i kropli wina. I trzeba Mu to w tym momencie powiedzieć słowami, albo i bez słów; często ta ostatnia forma „mówi” najwięcej. Warto w tym momencie zatrzymać się nad historią z życia św. Elżbiety, ciotki św. Kingi, patronki starosądeckiej parafii. Święta Elżbieta (1207-1231), małżonka Ludwika, księcia Turyngii, była głęboko wierzącą i żarliwie modlącą się niewiastą. Kochała bardzo swojego męża i doświadczała prawdziwego szczęścia w małżeństwie. Żyli obydwoje na zamku w Wartburgu. Pewnego razu pojechali do pobliskiego Eisenach, aby uczestniczyć w Eucharystii. Podczas podniesienia Elżbieta skłoniła się głęboko aż do ziemi, i tak też pozostała do końca Mszy Świętej. Po jej zakończeniu nadal trwała w tej postawie. Ludwik, który klęczał obok niej, nie chciał jej przeszkadzać w modlitwie, dlatego też po pewnym czasie odjechał do domu, zostawiając ją w kościele wraz z dwoma dworskimi damami. Ponieważ długo nie wracała, książę posłał sługi, aby zobaczyli, co księżna robi. Elżbieta nadal się modliła w kościele, pochylona do ziemi. Zaniepokojony Ludwik sam przybył na miejsce. Podszedł do modlącej się żony, dotknął jej ramienia i cicho zwrócił się do niej po imieniu: „Elżbieto”. A ona podniosła głowę i ze łzami w oczach powiedziała: „Ludwiku, przebacz mi. W czasie Mszy świętej, cały czas myślałam o tobie, że tak bardzo cię kocham. Otrząsnęłam się z tego dopiero na głos dzwonków w czasie podniesienia. Popatrzyłam na Hostię, Ciało Chrystusa i uświadomiłam sobie, że Chrystus umarł za mnie na krzyżu, a ja w czasie Mszy świętej, nie jestem przy Nim, tylko myślę o tobie. W czasie podniesienia zrozumiałam, że moja miłość do ciebie musi być wpisana w miłość do Niego. A ja zapomniałam o Chrystusie, myśląc o tobie. Dlatego skłoniłam się w żalu i pokucie ku ziemi i tak moją modlitwą adorowałam Jezusa Chrystusa przez cały czas”. Święta Elżbieta uczy nas być przy Chrystusie w czasie Mszy Świętej, ale jest także wzorem głębokiej miłości małżeńskiej, wpisanej w miłość do Chrystusa. Wyznajmy w czasie podniesienia: Jezu Chryste, mój Panie, mój Zbawicielu, jesteś tutaj, bądź pozdrowiony, bądź uwielbiony, Boże miłości! Nasze rozważanie ubogaca wiersz ks. Jana Twardowskiego: „Naucz się dziwić w kościele – że Hostia Najświętsza tak mała że w dłonie by ją schowała najniższa dziewczynka z bieli a rzesza przed Nią upada rozpłacze się, spowiada – […] i nowe wciąż nawrócenia że można nie mówiąc pacierzy po prostu w Niego uwierzyć z tego wielkiego zdziwienia”. (O łasce zdziwienia) Modlitwa św. Ojca Pio (po Komunii Świętej): „Zostań ze mną, Panie, bo konieczna jest mi Twoja obecność, żeby nie zapomnieć o Tobie. Ty wiesz, jak łatwo opuszczam Ciebie. Zostań ze mną, Panie, bo jestem słaby. Potrzebuję Twojej siły, aby nie upaść […]. Zostań ze mną, Panie, bo tylko Ty jesteś moim światłem. Ukaż mi Twoją wolę, ażebym usłyszał Twój głos i poszedł za nim […]. tak, Panie, proszę Cię, zostań ze mną, bo tylko Ciebie szukam, Twojej miłości, Twojej łaski, Twojego Ducha. Kocham Cię i proszę o jedną tylko nagrodę, żebym Cię kochał coraz więcej” (Adoracja Najświętszego Sakramentu. 30 spotkań z Jezusem, Kraków 2018, s. 41-42). Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina „Skarb Kościoła”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos” w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ.
\n \n to jest ciało moje które za was będzie wydane
ai6l. 319 316 36 60 251 218 58 215 125

to jest ciało moje które za was będzie wydane